

którzy pragną kreować BOGACTWO
i jeszcze więcej DOBRA dla siebie i świata,
w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami.
Naturalny stan każdego z nas
to obfitość, błogość, lekkość i życie w przepływie.
Tym chcę inspirować miliony istnień w Polsce i na świecie.
Przeszłam transformację, którą proponuję teraz Tobie.
Moja zmiana jest jednocześnie zmianą w świecie.
Twoja zmiana także nią jest.
Nie ma na co czekać.
Zmieniajmy razem świat na lepsze!
A TY JESTEŚ GOTOWA!

Naturalny stan każdego z nas to obfitość, błogość, lekkość i życie w przepływie. Tym chcę inspirować miliony istnień w Polsce i na świecie. Przeszłam transformację, którą proponuję teraz Tobie. Moja zmiana jest jednocześnie zmianą w świecie. Twoja zmiana także nią jest. Nie ma na co czekać. Zmieniajmy świat razem! Zróbmy razem falę dobra!
Co ja tutaj robię...?
Kiedy wiele lat temu świętowałam 30-te urodziny, nie wiedziałam kim jestem, co ja tu robię, co umiem, w czym jestem dobra, nie miałam nawet zainteresowań. Czułam się nudna i…pusta, bez celu, oderwana od swojego wnętrza, trochę jak kukiełka popychana tu i tam, albo jak chorągiewka na wietrze.
Moje życie składało się z etatowej pracy i czasu po pracy, który spędzałam z najbliższymi.
Odliczałam dni do piątku. Potem do kolejnego. Potem znów do urlopu. Narzekałam, że to już koniec i znowu trzeba iść do pracy.
Pierwszy krok...
Usłyszałam o masażu Lomi Lomi Nui, że jest niezwykły, otwierający, działający nie tylko w obszarze ciała, ale również emocji i duszy. I właśnie z okazji 30-tych urodzin wybrałam się na ten masaż – z konkretną intencją:
“co masz dla mnie Wszechświecie? Proszę Cię, pokaż mi, pokaż mi inną drogę. Dokąd mam iść? Co mam robić? Chcę żyć pełnią życia, chcę być sobą, chcę czuć, że jestem tu potrzebna.”
Pamiętam, jak dziś, moje rozpływające się w ciepłym oleju ciało i jedną myśl, która była jak błysk, jak grom: będę to robić!
I tak się zaczęła moja przygoda z rozwojem osobistym, bo wraz z rozwojem mojej ścieżki zawodowej jako praktyczki hawajskiej pracy z ciałem, rozpoczęłam przygodę z różnymi holistycznymi metodami duchowo-rozwojowymi, które doprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem dzisiaj.
Moja Misja
Od początków mojej 11-letniej drogi biznesowej przyświecała mi idea dobrostanu i harmonii ciała, ducha i umysłu. Prowadziłam klientki i klientów przez proces bezwarunkowego przyjęcia i pokochania siebie, uznania siebie za wartościowych, odwstydzenia się tego, że pragną obfitości we wszystkich obszarach życia, otworzenia się na wizję płynąca z serca.
Nie uniknęłam potknięć i załamań, w tym dwóch poważnych. Dziś wiem, że chciałam doświadczyć wypalenia i wewnętrznej pustki, abym jeszcze lepiej mogła pomagać moim Klientkom w procesie odkrywania wewnętrznej równowagi, połączenia z najwyższym potencjałem i otwierania się na obfitość poprzez ciało.
To jest moja Misja. Cały czas odkrywam jej kolejne warstwy.
Kocham pomagać ludziom, bo kreując dobro dla innych wspólnie możemy uczynić jeszcze więcej dobra.
Kocham ten moment, gdy przestają skupiać się na brakach i na tym, żeby jakoś prze-żyć, a zaczynają rozkwitać i żyć w pełni swojego potencjału, na pełnej petardzie.
Gdy uwierzą w to, że są wartościowi tacy jacy są, że nie muszą nikomu niczego udowadniać.
Gdy zaczynają dostrzegać relację miedzy własnym dobrostanem a kondycją swojego biznesu.
Gdy przestają słuchać swoich własnych wymówek o braku czasu, chęci czy pieniędzy.
Gdy już wiedzą, że nie muszą wybierać – albo biznes – albo rodzina, albo pieniądze- albo zdrowie, albo sukces – albo relacje, bo mogą odczuwać miłość i obfitość we wszystkich ważnych dla nich obszarach!
Kim jestem dzisiaj?
Od początku mojej drogi biznesowej wspierałam kobiety – prowadząc zajęcia ruchowe, masując, organizując szkolenia czy wyjazdy, angażując się w inicjatywy wolontaryjne dla kobiet czy przewodząc lokalnemu kobiecemu stowarzyszeniu.
Od początku przyświecała mi idea prowadzenia kobiet przez proces bezwarunkowego przyjęcia i pokochania siebie, i uznania siebie za wartościową.
Uczyłam się tego na sobie. Uczyłam się tej akceptacji. Otwierałam się na otrzymywanie.
Praca z ciałem pozwalała mi docierać do emocji, zauważać je, przyjmować wszystkie, bez wyjątku. Zaczęłam ucieleśniać tę wiedzę – nie tylko rozumiałam na poziomie mentalnym o czym to jest, ale zaczęłam czuć z głębi, ze środka miłość do samej siebie…
W pewnym momencie poczułam, że pracuję wielowymiarowo, łączę wiele metod intuicyjnie – pracę z ciałem z pracą z energią, mindsetem, emocjami, podświadomością, liniami czasowymi, polem kwantowym…
Zaczęłam poszukiwać nauczycieli i mentorów, którzy nie tylko posiadają wiedzę w tych obszarach, ale którzy ją ucieleśniają, którzy żyją tym, czego uczą, którzy dotarli do miejsca, w którym chciałam się znaleźć.
Miejsca, w którym żyję w zgodzie z moimi wartościami, kreując wymarzone życie w miłości i obfitości, prowadząc biznes w oparciu o moje unikatowe cechy, dary i talenty i służąc mojej społeczności.
To jest mój Cel. Cały czas odkrywam jego kolejne warstwy. I bycie w tej drodze sprawia mi ogromną przyjemność. To nie znaczy, że wszystko robi się samo. Jest praca do zrobienia, która wymaga ode mnie wewnętrznej motywacji i determinacji. Ale nie szarpię się, nie popycham, cieszę się każdym etapem tej ścieżki i współkreuję ze Wszechświatem.